tag:blogger.com,1999:blog-36829283832624575422024-03-08T07:37:36.100-08:00Fucking truenanana♥http://www.blogger.com/profile/08184203846464871925noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-3682928383262457542.post-26394179100575211892012-09-04T05:37:00.002-07:002012-09-04T05:37:18.746-07:00#3. „Don’t need make up, to cover up”<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Fuj! Jak można
produkować tak ohydne żarcie. Przecież ja tego nie włożę do ust. Na opakowaniu
jest napisane „<i>tuńczyk w oleju”, </i>ale
według mnie spokojnie może to podchodzić pod skrzyżowanie węgorza z
wnętrznościami wieloryba. Nie, żebym to kiedyś jadła! Wyrzuciłam praktycznie
nieopróżnioną puszkę i nalałam sobie szklankę wody. Jak tak dalej pójdzie, to
zostanę anorektyczką, a całą winę zwalę na rodziców. Głodna i zdenerwowana
rozłożyłam się na sofie w salonie. Nie chciało mi się pokonywać tych kilku
schodków, które prowadziły (nie licząc jeszcze paru metrów korytarza) do mojego
pokoju. To pewnie przez tę pogodę. No bo komu chciałoby się robić cokolwiek,
jeżeli za oknem leży milion ton śniegu? Hm, fakt, jeszcze rok temu- mnie. Josh
wyciągał mnie codziennie na dwór, budowaliśmy igloo, urządzaliśmy
kilkunastoosobowe bitwy śnieżne. Czasem wyciągaliśmy stare sanki z piwnicy i
chodziliśmy na pobliskie górki, a w stanie totalnego szaleństwa zabieraliśmy
jakieś drewniane deski, dekorowaliśmy je spray’ami i służyły nam jako
snowboard. Wolałam nie wyliczać ilości nabitych siniaków. Któregoś dnia miałam
podejrzenie złamania kości ogonowej, ale na całe szczęście okazało się, że to
tylko drobne stłuczenie i już następnego dnia, mimo okropnego bólu,
pojechaliśmy na narty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Cześć siostra-
usłyszałam wraz z dźwiękiem zamykanych drzwi. Posłałam bratu wymuszony uśmiech.
Sandy to prawdziwy wzór dla innych braci. Opiekuńczy, wesoły, jak prawdziwy
przyjaciel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Gdzie byłeś?-
spytałam, spoglądając na niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Na próbie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Sandy grał w
kapeli, która tak w zasadzie nie miała jeszcze nazwy. Póki co byli na etapie
pisania drugiego kawałka, więc uznali, że nie muszą martwić się wymyślaniem
tego. Wprowadziliśmy się tu zaledwie tydzień temu, a on już znalazł sobie
paczkę, która w dodatku przygarnęła go do swojego zespołu. Nic dziwnego, Sandy
jest naprawdę utalentowany, od dziecka interesuje się muzyką. Jako pięciolatek
zaczął się uczyć grać na gitarze akustycznej, a trzy lata później przerzucił
się na bas. Teraz, mając osiemnaście lat jest naprawdę niesamowity w tym, co
robi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Marcy- odezwał
się, siadając obok mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Hm?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Bo tak
rozmawialiśmy dzisiaj z chłopakami i wspólnie uznaliśmy, że jesteśmy strasznie
kiepscy, jeśli chodzi o kreatywność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Nie
powiedziałabym- pokręciłam głową- W końcu piszecie piosenki. Nic nie napiszesz
bez odrobiny wyobraźni- dodałam z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Wzruszył
ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Może. Ale czy
nie chciałabyś…-zamyślił się- No nie wiem. Trochę nam pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Wbiłam w niego
wzrok. A w czym ja niby miałabym im pomagać? W strojeniu gitary? Czy może w
sprzątaniu po ich próbach?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Mam na myśli
wymyślenie nazwy dla naszej kapeli- odezwał się, jakby czytał mi w myślach- No
i…może od czasu do czasu napisałabyś dla nas jakiś kawałek?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Całkiem ciekawa
oferta. No i powinno mi się to też opłacić, jeśli chodzi o poznanie nowych
ludzi. Kumple Sandy’ego nie mogą być tragiczni, skoro on ich tak lubi. Warto
spróbować. Przytaknęłam więc z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Jesteś najlepszą
siostrą pod słońcem!- zgniótł mnie swoimi masywnymi ramionami, a ja z
grzeczności nie odepchnęłam go, tylko wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
Całe szczęście moje płuca pozostały na swoim miejscu i nie wyskoczyły mi przez
nos. Zakładam, że nie wyglądałoby to ciekawie. Kiedy wreszcie uwolniłam się z
objęć goryla, co prawda całkiem przystojnego, ale jednak goryla, przełączyłam
na jeden z muzycznych kanałów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-<i>Nothing’s fine, I’m torn…<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-O cholera,
kocham ten kawałek!- Sandy aż podskoczył na kanapie- Kto to śpiewa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">W telewizji
właśnie leciały skróty z poprzednich odcinków X factora i chyba jednak powinnam
przestać wątpić w moje szczęście, bo właśnie w tym momencie, gdy zdecydowałam
się na przełączenie kanału, na ekranie pojawiło się tych pięć cudnych mordek.
Tych samych, które wczoraj wykonywały „Viva la vida”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-To <i>One Direction</i>- zawtórowałam bratu i
również podskoczyłam- Uwielbiam ich, są niesamowici, cudowni, po prostu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Hej, spokojnie-
zaśmiał się- Dopiero był jeden odcinek na żywo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-A wypchaj się!-
trzepnęłam go w ramię- I tak uważam, że są przecudowni i jak w przyszłą sobotę
nie zobaczę ich na żywo, to potnę się mydłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Na tą uwagę Sandy
wybuchnął takim śmiechem, że, jestem pewna, słyszeli go obywatele Chin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Musisz nauczyć
mnie takiej sztuki- wydukał- Sądzę, że musi być o wiele bardziej bolesna od
zwykłej żyletki, czy noża.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Ha, ha, ha! Pan
dowcipny się znalazł. Pacnęłam go, tym razem w głowę i udałam się do swojego
pokoju. Otworzyłam laptopa i włączyłam skype’a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Mam to gdzieś!-
wybuchłam, kiedy połączyłam się z Brit- Załatwiam nam te bilety na sobotę! Moi
rodzice w życiu tego nie zrobią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Usłyszałam
szelest jakiś papierków, odgłos upadku i przekleństwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Brit?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Sorry, sorry. Już
jestem, uderzyłam się w głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Tak, słyszałam-
mruknęłam, bardziej skupiona na wyszukiwaniu strony z biletami do kupna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Nie kupuj tych
biletów- zakwestionowała moja przyjaciółka- Nie wierzę, że twoi rodzice nam
tego nie załatwią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-A ja wierzę,
ostatnio świrują!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-A mówisz tak,
ponieważ kupują jedzenie, które ci nie smakuje?- parsknęła śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Nieeee…Zgoda,
tak- westchnęłam zrezygnowana- Ale Brit…Co jeśli nam jednak nie załatwią?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-To pójdziemy w
kolejnym tygodniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Co ona oszalała?!
Chyba jeszcze nie znała moich planów dotyczących tego, co zrobię jeśli ich nie
zobaczę. Moja przyjaciółka jest wariatką! Sia la la la. Kręcąc głową,
rozłączyłam się z nią bez słowa pożegnania i zamknęłam laptopa. Może
rzeczywiście ma racje? Moi rodzice to najlepsi dorośli pod słońcem! Nie mogliby
mnie tak zawieść, nie chcę mi się wierzyć. Postanowiłam nie przejmować się tym
i wyciągnęłam z szafki moje książki. Na całe sposób nauczania nie różnił się za
bardzo od tego w Brighton, więc nie musiałam zmieniać ani zeszytów, ani
książek. Podarowałam sobie jednak powtarzanie materiału. Może londyńska młodzież
jest trochę do tyłu i nie będę musiała przez najbliższy tydzień niczego pisać?
pomyślałam. Jednak mimo wszystko wcale nie miałam ochoty iść do nowej szkoły.
Położyłam się na łóżku i przymknęłam oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Josh, dziś będziesz
pracował z Marcy- odezwał się Garry, nauczyciel chemii- Mam nadzieję, że ona
choć na chwilę wybije ci z głowy perkusję i wleci do niej kilka ważnych
informacji.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-W to nie wątpię- odezwał
się Josh i z wielkim uśmiechem podreptał do mojej ławki- Mamy razem pracować.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Wiem, słyszałam- mruknęłam,
zdając sobie sprawę z tego, że cała krew z mózgu wybrała się na wakacje do
policzków. Bez wątpienia wyglądałam teraz jak dojrzały burak- To..ee…weź te
fiolki i…ee..wlej do nich tego…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Josh wyraźnie się nudził.
Nigdy nie był typem naukowca; jemu, jak już wspomniał Garry, w głowie była
tylko muzyka. Zrobił jednak to, o co go prosiłam. Przeniosłam książki na brzeg
ławki, nie zauważając, że wypadł mi notes.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Co to?- spytał mnie,
podnosząc go z ziemi i bez pytania otworzył.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Hej! To prywa…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Wow, piszesz piosenki?!-
zachwycił się, wertując kartki- Nie sądziłem, że znajdę w tobie kolejny plus, a
jednak!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Posłał mi uśmiech, który
od tamtej chwili był zarezerwowany tylko dla mnie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">O Boże, nie!
Proszę, nie pozwól mi śnić więcej o tym idiocie! Nie-doz-wo-lo-ne! Wściekła na
siebie i mój głupi mózg, pełen wspomnień związanych z tym zdrajcą, zerwałam się
z łóżka i opuściłam mój pokój. Muszę gdzieś wyjść, muszę gdzieś wyjść,
powtarzałam sobie. Mój mózg zaraz eksploduje. Ubrałam się ciepło i wyszłam na
zewnątrz. Pierwsze co, to poślizgnęłam się na schodach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Cholera!-
warknęłam. Nie dość, że moja głowa cała się gotowała i była na granicy wybuchu,
to musiał do tego dojść mój bolący tyłek. Nie wiedziałam, gdzie chcę iść. Tak
naprawdę wcale nie znałam jeszcze okolicy. No bo trudno zapoznać się z ogromnym
Londynem, jeśli przeprowadziło się do niego tydzień temu i to w dodatku cały
ten tydzień przesiedziało się w domu. Zaraz za bramą skręciłam w lewo i za
rogiem znów wybrałam ten sam kierunek. Szłam przed siebie, wgapiona w horyzont,
póki nie spostrzegłam zachęcająco wyglądającej kawiarni. „<i>Time for break”, </i>głosił napis nad wejściem. Oj tak, zdecydowanie
potrzebuję przerwy, stwierdziłam i przeszłam przez ulicę. Kawiarnia wyglądała
naprawdę przytulnie. Bar znajdował się na samym środku, a w około niego, przy
ścianach, były porozstawiane stoliki i krzesła. Idealna kawiarnia na lunch,
pomyślałam i usiadłam przy barze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Frappe
cynamonowe- powiedziałam do przyjaźnie wyglądającej kelnerki- Zawsze tu macie
taki ruch?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Przytaknęła i
uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Tak i to
niezależnie od pory roku. Nie tutejsza?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Przeprowadziłam
się tydzień temu z Brigthon- wyjaśniłam- Muszę się przyzwyczaić do Londynu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Tak, masz do
czego. Tutaj wszystko dzieje się tak szybko- przyznała- W Brighton mam ciotkę,
piękne miasto.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Zgodziłam się z
nią i odebrałam frappe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Myślę, że
będziemy się często widywać- powiedziałam, biorąc pierwszy łyk- Najlepsza kawa
pod słońcem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Nie wątpię-
zaśmiała się- Jeśli będziesz chodzić do tej szkoły, to za pewne na każdym
lunchu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Podążyłam wzrokiem
za jej palcem. Moja nowa szkoła znajdowała się po drugiej stronie ulicy zaraz
za rogiem. Była widoczna tylko dlatego, że była znacznie większa od budynków,
które znajdowały się na pierwszym planie. Uśmiechnęłam się raz jeszcze do
kelnerki, której imienia nie znałam ( nie, nie miała przyczepionej plakietki )
i opuściłam lokal, trzymając kurczowo kubek z kawą. Przeszłam przez ulicę i
skierowałam się w stronę szkoły. Była naprawdę ogromna. Zupełnie inna, niż ta w
Brighton. Przysiadłam na murku przed nią i zaczęłam rysować butami serduszko na
śniegu. Gdy chciałam już napisać w nim „zakazane imię”, zauważyłam przed sobą
cień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Kogo tak
kochasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Nikogo- rzuciłam
pospiesznie i zasypałam serce. Przede mną stał brunet średniego wzrostu, miał
ciemno niebieskie oczy i uroczy uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Czekaj, ty
jesteś Marcy?- ocknął się nagle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-O, proszę!-
parsknęłam- Mieszkam tu dopiero tydzień, a już jestem znana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Znów uśmiechnął
się do mnie i usiadł obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Jestem Dan, gram
z twoim bratem w jednej kapeli- podał mi rękę, a ja ją uścisnęłam- Widziałem
twoje zdjęcie w jego telefonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Cholera, to
niedobrze- stwierdziłam- Wolałabym zostać nierozpoznawalna do czasu, aż napiszę
dla was pierwszą piosenkę. Wiesz, gdyby wam się nie spodobała…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Więc się
zgodziłaś!- klasnął w dłonie- To wspaniale! Sandy pokazywał nam już coś twojej
twórczości. Jesteś naprawdę niesamowita.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Przesadzasz-
zrobiłam oczy wielkości, słowo daję, dwóch dojrzałych kartofli. Z opowiadań
brata najwięcej słyszałam właśnie o Danie i wszystko się potwierdzało. Miły,
zabawny, przystojny…No, tę ostatnią cechę ja sobie dopowiedziałam sama. Dziwnie
by to brzmiało z ust Sandy’ego. Dan opowiedział mi o tym, że od dziecka jego
wielkim marzeniem jest wystąpienie na wielkiej scenie. Nie koniecznie chciałby
śpiewać, bo uważa, że nie jest w tym najlepszy. Woli skupić się na samej grze,
jego zabawka to gitara. Podobno nie może się z nimi rozstać i nawet, jak pisze
jakiś esej to, co drugie zdanie coś na niej brzdęka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Prawdziwe
uzależnienie- stwierdziłam- To trochę tak, jak ja i mój telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Roześmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Dobry model?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Najnowszy
iPhone- uniosłam dumnie głowę i wyciągnęłam z torebki moje białe cudo- Sandy ma
czarny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Wasi rodzice
muszą być bogaci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Przytaknęłam
nieśmiało. Nie lubiłam mówić o pieniądzach. Rzeczywiście, nigdy nam ich nie
brakowało. I tata, i mama byli dobrze ustawieni w swojej branży, jednak ani ja,
ani Sandy nie byliśmy rozpuszczeni i nie obnosiliśmy się z tym. Wciąż pamiętam
okropną Angie Parks, której mama była modelką, a tata szefem w jakiejś
zagranicznej firmie. Za każdym razem, kiedy dostawała coś nowego, następnego
dnia miała to ze sobą w szkole i robiła wszystko, żeby jak najbardziej to
wyeksponować. Słowo daję, któregoś dnia przyszła do szkoły ze spodniami, które
ZACZYNAŁY się jej w połowie pośladków tylko dlatego, żebyśmy wszyscy zauważyli
jej nowe bokserki Calvina Klein’a. Natomiast, jak miała zaprezentować na
laptopie swoją pracę, niby przypadkowo, włączyła nie ten folder i całej klasie
pokazała zdjęcia swojego nowo wyremontowanego pokoju. Dodatkowym minusem tego
wszystkiego był fakt, że Angie za wszelką cenę starała się zaprzyjaźnić ze mną
i z Brit, bo, jak uważała, mamy takie same sytuacje w domu. Oczywiście nigdy
jej się to nie udało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Moja mama, razem
z panią Collins, pracują w wielkiej agencji reklamowej. Jeżdżą po całym
świecie, żeby reklamować różne mało interesujące rzeczy. Mama Brit jest
wysyłana znacznie częściej, moja ma więcej roboty w biurze. Za to mój tata
zajmuje się modą! Wbrew pozorom naprawdę często można spotkać się z mężczyzną w
tej branży. Kiedy mama dostała awans, tacie bez problemu znaleźli posadę w
Londynie. Tata to wielki projektant, wchodząc do jego biura, można głównie
znaleźć kartki z najnowszymi kreacjami. Jestem niesamowicie dumna z moich
rodziców. Niektórzy moi rówieśnicy muszą się wstydzić, nie koniecznie pracy
rodziców, ale tego, że nie potrafią porozmawiać z młodzieżą. Mnie to na
szczęście nie dotyczy. Oboje mają na co dzień styczność z osobami w moim wieku
lub trochę starszymi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Po krótce
opowiedziałam Danowi, czym zajmują się moi rodzice. Był tym naprawdę
zachwycony. W zamian dowiedziałam się, że jego tata to menedżer jakiegoś
jeszcze mało znanego zespołu, a jego mama tylko dorabia w jakimś warzywniaku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Czasami
chciałabym zająć się muzyką tak na poważnie- powiedziałam- Ale zaraz po chwili
stwierdzam, że jestem za dużą ofiarą, aby coś miało mi z tego wyjść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Pisząc dla nas
kawałki, zdobędziesz sławę razem z nami- mrugnął do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Kto wie-
zarumieniłam się- Będę się zbierać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Wchodząc do domu,
nie usłyszałam telewizora ani krzyków taty, nie było słychać też chodzącego
miksera ani ekspresu do kawy, a z pokoju Sandy’ego nie dudniła muzyka.
Przeprowadzili się czy jak? pomyślałam. Odwiesiłam kurtkę na wieszak, mokre
buty zostawiłam w holu i poszłam na górę. W moim pokoju też było jakoś inaczej,
tak…czyściej. Pewnie mama się tu kręciła przed wyjściem. Faktycznie, zostawiła
mi na stole wiadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">„Wyszliśmy do sklepu po
jakiś tam dodatek do gitary Sandy’ego. <o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-align: center; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Buziaki, <o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-align: center; text-autospace: none;">
<i><span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Mama xx”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">„Jakiś tam”,
biedna, mężczyźni wyciągnęli ją z domu siłą. Nie ma pojęcia, o co chodzi. Z
uśmiechem na twarzy zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Nie
sądziłam, że tak dobrze będzie mi się rozmawiało z Danem. Skutek był taki, że
wróciłam do domu trochę później, niż planowałam. Po gorącym prysznicu na
zegarku widniała dziesiąta wieczorem. Zaskoczona przebrałam się w piżamę i
razem z laptopem wpakowałam się pod kołdrę. Pierwsze co zrobiłam, to
sprawdziłam twittera. W moich wzmiankach znalazłam tweeta od Sandy’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">„@Marcyxx sprawdź
koniecznie swoją szufladę w biurku x”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Zdenerwowana, że
muszę wychodzić z cieplutkiego łóżka, zrzuciłam niechętnie nogi i podeszłam do
biurka. Na samym wierzchu w szufladzie leżała jakaś koperta, na której widniało
moje imię. Co raz bardziej zaciekawiona otworzyłam ją powoli. W moich rękach
znajdowały się jakieś dwie tekturki. Chwileczkę! To nie były jakieś tam
tekturki! Cała podniecona wcisnęłam „1” w moim telefonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">-Brit! Mam bilety
na przyszłą sobotę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #0d0d0d; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1; mso-themetint: 242;">Wybaczcie, że tak późno, ale mam nadzieję, że się podoba :) xx</span></div>
nanana♥http://www.blogger.com/profile/08184203846464871925noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3682928383262457542.post-38056786515715531842012-08-26T10:07:00.000-07:002012-08-26T10:07:29.215-07:00#2. "Take you to another world"<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Tu
jest cudownie- zachwycałam się moim nowym miejscem zamieszkania, siedząc z
rodzicami i starszym bratem przy kolacji. Cała trójka spojrzała po sobie zdumiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Czyli
cieszysz się z przeprowadzki?- spytał tata. Przytaknęłam. Oczywiście, że będę
tęsknić za przyjaciółmi, za moją zwariowaną szkołą i nauczycielami, których
traktowałam jak znajomych. Za takimi rzeczami nie da się nie tęsknić. Brighton
to wspaniałe miasteczko, z którym już na zawsze będę wiązać moje wspomnienia.
Najpiękniejsze wspomnienia. Jednak nasza przeprowadzka nie powinna być powodem
do zamknięcia się w sobie i zatrzymania w miejscu. Mam przy sobie rodzinę i
najlepszą przyjaciółkę, a to najważniejsze. W dodatku nie będę musiała dalej
znosić widoku Josh'a. Josh'a, z którym jeszcze pięć miesięcy temu spędzałam
najpiękniejsze chwile życia. Josh'a, który mnie zdradził. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Tak,
cieszę się, niesamowicie się cieszę. Myślę, że to mi się przyda- uśmiechnęłam
się, a mama, która doskonale wiedziała, co mam na myśli, pogłaskała mnie po
głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Ja
wychodzę- rzucił Sandy, wstając od stołu- Umówiłem się z kumplami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Rodzice
zwrócili twarze w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Do
mnie wpadnie dzisiaj Brit- oznajmiłam i również odeszłam od stołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Mój
nowy pokój jest nie z tej planety. Zawsze marzyłam o takim. Jest naprawdę
ogromny i piętrowy! Tak, piętrowy! Wchodząc do pokoju na wprost znajduje się
wyjście na taras. Ściany są w dwóch
kolorach. Mlecznej i ciemnej czekolady. Lewa ściana ma nowo jorskie
pochodzenie. Fototapeta Manhatanu idealnie komponuje się z jaśniejszym
odcieniem ściany. Na tej ścianie wisi też mój własny telewizor plazmowy, a w
rogach stoją dwie wysokie szafki. Ciemniejsza ściana z drzwiami balkonowymi
pochodzi z Francji, a świadczy o tym cudowna fototapeta wieży Eiffla. Ściana,
na której znajdują się drzwi wejściowe również należy do tych ciemniejszych, a
jej "korzenie" znajdują się we Włoszech, a dokładniej w samej Pizie.
Fototapeta krzywej wieży jest niesamowita. Po prawej stronie znajduje się coś
na wzór piętrowego łóżka. Mówię o jednym z tych, gdzie na górze jest łóżko, a
na dole znajduje się biurko. U mnie wygląda to trochę inaczej. Po pierwsze jest
to o wiele większe. Na piętrze oprócz ogromnego łóżka, zostało postawione też
biurko, a przy oknie mam mini-kanapę*, ostatnia ściana pochodzi z mojego
obecnego miejsca zamieszkania. Jest oznakowana wielką wieżą zegarową, znaną
wszystkim jako Big Ben. Na dole, pod pięterkiem, jest jeszcze niesamowicie
wygodna sofa, z której jest idealny widok na telewizor. Przed nią został też
postawiony nie za duży, nie za mały stolik. Taki w sam raz na postawienie
pizzy, czy jakichś przekąsek, gdyby była tu jakaś impreza. Och, i bym
zapomniała. Na ścianie z Paryża była także umieszczona szafa z lustrami. Na sam
środek pokoju rzuciłam dwie zielone pufy. Oczywiście w moim wymarzonym pokoju
nie mogłoby też zabraknąć łazienki. Znajduje się zaraz przy wejściu po prawej
stronie. Ona też nie należy do najmniejszych. Wielkie lustro, miliard szafek,
wanna z jacuzzi, a nawet własna pralka i oczywiście toaleta i umywalka. Jeśli
chodzi o kolory został tu połączony granat z zielenią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-O
Boże, o Boże, o Boże- pisnęła Brit, wparowując do mojego pokoju i latając z
góry na dół- Tu jest niesamowicie! Nie-sa-mo-wi-cie! Przeprowadzam się tu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Roześmiałam
się i opadłam na jedną z puf.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Hej,
przez telefon mi mówiłaś, że twój pokój też jest nieziemski- starałam się ją
uspokoić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Zmęczona
pozostała na pięterku, usiadła na ziemi i wypuściła nogi na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-No
bo jest- odetchnęła- W zasadzie to niewiele różni się od twojego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Też
jest piętrowy?- spytałam podekscytowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Yyym,
no to jednak jest parę różnic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Parsknęłam
śmiechem i wysłuchałam dokładnego opisu jej pokoju. Przed ósmą ruszyłyśmy na
dół w celu zrobienia sobie przekąsek i czegoś do picia na czas oglądania
X-factora. To był nasz ulubiony program, a dziś zaczynały się odcinki na żywo.
Nie mogłyśmy się doczekać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Masz
już swojego faworyta?- odezwała się Brit, podczas przesypywania popcornu do
miski.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Nie,
w zasadzie to nie oglądałam ostatnich dwóch odcinków, więc wszystko okaże się
dzisiaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Brit
rozłożyła się na mojej sofie, a mnie zostawiła podłogę. Cóż, nawet całkiem
lubiłam siedzieć na miękkiej wykładzinie. Oparłam głowę o front sofy i zaczęłam
pochłaniać popcorn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-A
może byśmy się tak wybrały na jeden odcinek, co?- zaproponowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Zobaczymy,
czy będzie dla kogo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Oj
będzie, będzie, będzie. Wiedziałam to już, kiedy usłyszałam pierwsze dźwięki
mojej ukochanej piosenki "Viva la vida". Każdy, kto wykonuje ten
kawałek zasługuje na to, aby zobaczyć go na żywo. No, nie każdy, na przykład w
życiu nie wybrałabym się dla Marka. Świra z mojej starej klasy, który uważał,
że ma niesamowity głos i nikt mu nie dorównuje. Inna rzecz, że on nigdy w życiu
nie dostałbym się do takiego show. Wracając do jednej z moich ulubionych
piosenek. Nie, wcale nie dostałam zawału, kiedy zobaczyłam, że wykonuje ją
pięciu przystojniaków. Co prawda wyglądali trochę niezdarnie, ale to spodobało
mi się w nich jeszcze bardziej. Zaczęłam z nimi śpiewać już od drugiego słowa,
a po chwili dołączyła do mnie Brit. Zapowiada się nasza ulubiona edycja,
pomyślałam. Tych pięciu nieziemskich nastolatków to Liam, Niall, Zayn, Louis i
Harry. Moi Bogowie, i są tu, w Londynie. Jakieś kilkanaście kilometrów od
mojego domu. Nie pamiętałam dokładnie skąd pochodzą, ale czułam, że tą noc
spędzę na wyszukiwaniu każdej możliwej informacji o każdym z nich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Mamo,
mamo, mamo!- wyleciałyśmy z mojego pokoju, kiedy skończył się odcinek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Co
się dzieje?- na nasz widok musiała powstrzymać wybuch śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Za
tydzień. X factor. Na żywo. My. Tam. W studiu. Jasne?- starałam się mówić
wyraźnie, żebym nie musiała się powtarzać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Zobaczymy,
postaram się wszystko załatwić- stwierdziła mama bez emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Ale
my to możemy załatwić przez internet- podskoczyła Brit.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Nie,
nie, nie. Przez żaden internet, jeszcze was oszukają lub coś nie wyjdzie. Jeśli
chcecie tam pójść, zostawcie to nam- usłyszałam głos swojego taty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Trochę
przygaszona przytaknęłam i powędrowałam na górę. Obiecałam Brit, że nie
dopuszczę do tego, abyśmy się tam za tydzień nie znalazły, ale ona jakoś nie do
końca mi uwierzyła. Nie mogąc na obecną chwilę nic zdziałać, pozwoliłam, żeby
zabrała swoje rzeczy i wróciła do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Zdzwonimy
się jutro- rzuciła, zamykając drzwi, a ja tylko się uśmiechnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">__</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">no i drugi rozdział. podoba się ? :)</span></div>
nanana♥http://www.blogger.com/profile/08184203846464871925noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3682928383262457542.post-34752434520555447832012-08-24T08:55:00.001-07:002012-08-24T08:55:26.508-07:00#1. " Shut the door, turn the light off"<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Jak ona
może mi to robić? Ośmiesza mnie przy każdym po kolei. I ona nazywa się matką?-
jęczała mi do ucha Brit. Uśmiechnęłam się do niej, okazując jej współczucie.
Bez przesady. Robić taką aferę, bo mama nie pozwoliła jej iść na całonocną
imprezę? W końcu dziewczyna ma tylko szesnaście lat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Na pewno
nikt nie będzie się z ciebie śmiał- odezwałam się- To nie pierwsza impreza, na
której się nie pojawisz, a i tak ciągle jesteś zapraszana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nieprawda!
To TY jesteś zapraszana, a ja idę z tobą- naburmuszyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Wymyślasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Wymyślała.
Każdy w szkole wiedział, że tam gdzie ja, tam i ona i na odwrót. Po co robić
taki problem? Niech się lepiej cieszy, że zrezygnowałam dla niej z imprezy i
nie będzie musiała siedzieć sama w domu. Rozbawiona tą sytuacją, ruszyłam na
dół w celu uspokojenia potwora, który pożerał mój żołądek od środka. Nie
zdziwiłam się szczególnie, kiedy zobaczyłam mojego kochanego tatusia siedzącego
na kanapie w salonie, rozmawiającego z telewizorem. Leciał jakiś mecz, zapewne
bardzo dla niego ważny. Mogłabym przebiec się teraz na golasa przez cały dom, a
on by mnie nie zauważył. Mimo wszystko, wolałam nie próbować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Chcesz coś?-
spytałam Brit, otwierając lodówkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Cokolwiek.
Umieram z głodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Trudno nie
umierać z głodu po trzygodzinnym obgadywaniu i wyzywaniu własnej matki.
Najprawdopodobniej nie zjadła też obiadu, jak zawsze, gdy jest wściekła.
Wyciągnęłam nam dwa waniliowe puddingi i nalałam po szklance soku
pomarańczowego. Jak się nie naje, to nie mój problem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Cześć
dziewczyny. A wy nie na imprezie?- za naszymi plecami wyrosła najbardziej
wyrozumiała mama na świecie. Dałam jej buziaka w policzek i włożyłam do ust
kolejną łyżeczkę deseru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Zna pani
moją mamę- skrzywiła się Brit- Zostaję u was na noc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Skoro
zostajesz u nas na noc...-zaczęła moja mama, najwyraźniej bardzo zdziwiona
postępowaniem mojej przyjaciółki- Dlaczego nie użyjesz tego jako wymówki? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Brit
wzruszyła tylko ramionami i odstawiła pustą szklankę do zmywarki. Odpowiedź
była prosta- Brit bała się swojej mamy, co było dla mnie trochę śmieszne. Mając
taką mamę jak moja, nie potrafiłam sobie wyobrazić takiej sytuacji. Jednak z
drugiej strony musiałam jej przyznać, że jej mama jest przerażająca. Wysoka
bizneswoman, zawsze w dopasowanych czarnych spodniach, eleganckiej koszuli i
marynarce. Włosy spinała w ciasny kok, co nadawało jej twarzy bardzo poważnego
wyrazu. Nie spędzała za dużo czasu w domu, ale zawsze pilnowała córki, nawet
będąc tysiące kilometrów od domu. Poza tym zostaje nam jeszcze ojciec Brit,
który co prawda jest o wiele mniej surowy, a w zasadzie w ogóle, ale nigdy nie
śmiałby nie posłuchać swojej żony. Jedyną rzeczą, którą Brit mogła robić bez
pytania (nie wliczając czynności domowych) to spędzanie czasu u mnie. Nasi
rodzice przyjaźnili się, więc kiedy w grę wchodził jakiś wyjazd, czy impreza,
moim rodzicom bardzo często udawało się przekonać państwa Collins do wyrażenia
zgody. Ha, myślę, że mojej mamie naprawdę na dobre wyszło studiowanie
dyplomacji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Kiedy
wracałyśmy do mojego pokoju, Brit dostała wiadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-To mama,
przypomina nam o odrobieniu pracy domowej- mruknęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Przecież
jest piątek- zauważyłam- Poza tym...czy ona nie jest teraz w Paryżu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Przecudowna
angielska pogoda, aż chce się żyć! Niechętnie wyciągnęłam parasol z szafy i jak
torpeda popędziłam na dół. I tak byłam już spóźniona. Naciągnęłam na nogi moje
czarne botki, zarzuciłam skórzaną ramoneskę i wyszłam. Przy takim tempie omal
nie wywróciłam Josh'a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Cześć
piękna- zafundował mi ten uśmiech, który był zarezerwowany tylko dla mnie.
Wspięłam się na palce i delikatnie pocałowałam go w usta. Przejął ode mnie
parasolkę i otworzył ją nad nami. Drugą ręką mnie objął i ruszyliśmy w kierunku
naszej ulubionej kawiarni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Chyba
przyda ci się kawa- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Co?
Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Jakaś
nieobecna jesteś. Mam nadzieję, że chodzi tu tylko o zły sen.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Westchnęłam
i się zatrzymałam, obracając się przodem do niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Właśnie
nie do końca- mruknęłam. Nie odezwał się, tylko posłał mi pytające spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nasi
rodzice chcą się przeprowadzić- zaczęłam, ale mi przerwał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nasi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Moi i
Britney- sprostowałam od razu- Wiesz, że nasze mamy razem pracują. Obie dostały
awans. W Londynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Tym razem
też się nie odezwał, ale nie była to oznaka współczucia. Bałam się, że ze
zdumienia zakrztusi się powietrzem albo co gorsza- własnym językiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-J..jak to
do L...Londynu?- Ja, Marcy Beales, potrafiłam doprowadzić niesamowitego Josh'a
Devine do stanu jąkania się, no proszę- Zostawisz mnie? Tak samego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Uśmiechnęłam
się smutno i przyłożyłam dłoń do jego policzka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Mamy
jeszcze kilka miesięcy, wyjeżdżam dopiero po świętach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Prychnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Wolałbym,
żebyś w ogóle nie wyjeżdżała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Wiem, ja
też bym wolała- wtuliłam się w niego- Ale jest wrzesień, cieszmy się tym
czasem, który nam pozostał, dobrze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">___</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Cześć Wam :) Tak więc witam Was na moim kolejnym blogu tym o to pierwszym rozdziałem. Podarowałam sobie prologi i jakiekolwiek przedstawianie bohaterów. Niech działa Wasza wyobraźnia :) Mam nadzieję, że zachęciłam Was do czytania. Komentarz? Obserwacja ? :) Byłoby miło, a kolejne rozdziały już gotowe, więc pojawią się niebawem :) xx</span></div>
nanana♥http://www.blogger.com/profile/08184203846464871925noreply@blogger.com3